Jak więc go "dostać"?
Wielu z nas przychodzi na myśl przesyłka Pocztą Polską. Nie polecam jednak tego sposobu, gdyż moja własna koza (jedna z 3) po przybyciu do mnie, zdechła po kilku dniach,-była słaba od wypuszczenia z ciasnego pudełeczka transportowego. Nie latała zbytnio często.
Druga historia, którą przytoczę to gorsza historia, gdyż pewien hodowca (chyba z pod Katowic?-nie chcę podawać fałszywych -ani żadnych-danych) wysyłał martwe ptaki pocztą, to znaczy kiedy zdechły wsadzał je do lodówki, a po kilku dniach martwe ciała jechały pocztą do odbiorców, którzy widząc nieżywe stworzenia dzwonili do hodowcy z zapytaniem DLACZEGO?! -a on na to, że to nie jego wina, że zdechły widocznie w transportówce, i to już jest problem odbiorców, tyle na ten temat.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9Ve1MA6kUpymtY8PvrmxLh_xDP8Uu49SDqjN__mLVkl0sC3z91QrFJNQiU6IVztBUeMjPGhmswmAvVp_1efeDmWh2_spxSDb5ROtkVS4yCguKbRkjBezPxbfSARLqq_YhbhNNzW4_DgCl/s200/paczka1.gif)
Więc dużo bardziej polecam osobisty odbiór w humanitarnych warunkach, zaletami są te punkty: 1) mamy wzgląd na warunki hodowlane 2) możemy zapoznać się z hodowcą 3) możemy sobie zrobić wycieczkę : )
4)nie musimy się martwić: "kiedy przesyłka dojdzie". Pamiętajmy, jednak że przesyłanie żywych istot (!!) pocztą to też stres dla ptaszków.
Ale są też plusy: nie trzeba samemu jechać, a paputa mogą nam dostarczyć z dowolnego msc-a Polski.
Jednak moim zdaniem znacznie bardziej przemawiają plusy nie wysyłania pocztą ptaków.
Osoby przeciwne mojej opinii szczególnie pozdrawiam : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz