poniedziałek, 11 lipca 2011

O podcinaniu lotek...

Ptakom pozbawionym lotek, pozostaje tylko jedno: poruszać się autem!
Coraz więcej hodowców oferuje podcinanie lotek papugom,-jednak zastanówmy się czy to będzie pasowało również naszym pierzastym przyjaciołom. Oto artykuł, który pomoże wybrać: czy tak, czy nie.


Co to znaczy „podciąć lotki”?
Jestem oczywiście przeciwniczką takiego poczynania. Bo znaczy to po prostu pozbawienie papugi zdolności lotu. Okaleczenie. To niby bezbolesne dla papugi fizycznie, ale w późniejszym czasie, okaleczenie również psychiczne.  Papuga podleci, jak kura, maksymalnie –kilkadziesiąt centymetrów, a kiedy będzie chciała zlecieć ze stołu, będzie mieć problem z „wylądowaniem”, może się poturbować. Dla niektórych właścicieli jest to idealny zabieg, by zapobiec ucieczce papugi i co za tym idzie „smutnej rozłące”. Jednak moim zdaniem jest to jedynie objaw egoizmu, bo to tak jakby odciąć (niby bezboleśnie) człowiekowi jedną rękę i jedną nogę. I co, miło?
Po co?
Najpierw zadajmy sobie to bardzo ważne pytanie. Po co nam to? Wyjście na zewnątrz z papugą nie da jej szczęścia, nie sprawi, że poczuje się na wolności, bo ma podcięte skrzydła. Jest okaleczona, pozbawiona skrzydeł, a co za tym idzie: pozbawiona zdolności lotu. To tak jakby człowiekowi odciąć jedną nogę i rękę-wspominam już o tym nie pierwszy raz.
Więc moim zdaniem jest to akt egoizmu.
Papuga i tak może uciec. Jest mniej szczęśliwa. Jest okaleczona, (na czas 3 mies. potem lotki odrastają.) Może się poobijać przy „lądowaniu”.



Magda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz